Jesteś na sawannie, zapewne znasz już to miejsce położone w Afryce. Jak na razie trwa pora sucha, u nas nie ma śniegu. Nawet nie wiemy co to. Dominują tutaj kępy sucholubnych traw, a niektóre nawet sięgają do pięciu metrów wysokości. W niektórych miejscach poustawiane są drzewa takie jak akacje, baobaby czy też palmy.
Sawanna najwidoczniej zbyt długo żyła bezsasadowo. Na te trawiaste tereny zawitał gatunek, którego raczej nikt sobie tutaj nie życzył. Człowiek. Z początku dało się żyć u boku czarnoskórych, którzy nie przeszkadzali w niczym pozostałym mieszkańcom. Sielanka nie trwa długo, pojawiła się turystyka, a to działało na nerwy, to ciągnęło gorsze. Kłusownictwo. Bo gdzieżby indziej szukać dorodnych słonich kłów, lub lamparcich futer niż na sawannie ? Pozostaje pytanie kto kogo bardziej się lęka. Już nikt nie zaśnie spokojnie bez wcześniejszego spatrolowania terenu. Uważnie stawiać każdy krok i mieć się na baczność. No chyba, że chce się skończyć nad kominkiem lub pod fotelem..
Kamery na podczerwień umiejscowione w krzakach, pełno pułapek na około, a i nie dziwne, że się miejscami spotka swobodnie biegające w wysokich trawach psisko. To na pewno nie jest miłe czuć się obco w własnym domu. Co jednak nam pozostaje ? Przecież nie można siedzieć bezczynnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz