Zoravaar Raighne | Vaar, Haldir | 11 lat | Samiec | 316 kg | 142 cm wys. | 268 cm dł.
|O NIM|
Charakter tego bydlaka na zawsze pozostanie nieodgadniony.
Oficjalnie niewiele wiadomo zarówno o jego życiu, jak i o nim samym. To może przytłaczające dla większości ogółu, ale Zoravaar nie lubi wyjawiać całej prawdy i miewa się w tym całym swoim niepełnomówstwie całkiem dobrze. Do tej pory nie pogrążył się w oceanie własnych kłamstw, kłamstewek. Pokolenia toczą dysputy i układają legendy poświęcone w pełni tej niebanalnej postaci, będącej niezwykle złożoną w swej prostocie. Trudno jest porównać go do jakiegokolwiek wzorca, jest bowiem zbiorem przeciwstawnych sobie wartości i zasad. Szpeczą, że postradał rozum w swym umiłowaniu do przelewu krwi. Niestety nie można stwierdzić tego na pewno, nie wypada też wykluczyć. Jedno tylko jest ze stuprocentową pewnością wiadome. Wyryte gdzieś w głębi skrzących się lazurem nieba oczu: jest nieprzewidywalny. Na co dzień lubi skrywać się za fasadą pozorności. Nic nie zdradzi jego samopoczucia, jeśli on sam tego nie zapragnie. Pierwej namyśli się dwa razy, co zechce Ci ukazać. Nie czuje się swobodny niemal w niczyim towarzystwie. Jednak i od tej reguły jest wyjątek, a mianowicie pewna złota kreatura, którą na dobrą sprawę ceni sobie bardzo mocno. Tylko jej przypadł zaszczyt ujrzenia białego bydlęcia w pełnej krasie, a nie jest ona nijaka. Odrobinę wyobraźni, panie i panowie, z nim nie sposób się nudzić. Do ogromu łba wdzierają mu się przeróżne pomysły, rozmaite w skutkach. Zew krwi jednak nigdy nie przesłania zdrowego rozsądku, jeśli takowy nasz wojak w ogóle posiada. Ale taki był, jest i będzie jego wątpliwy urok. Nigdy nie zostanie w pełni przypisany czemukolwiek. Należy, jak większość istot, do rozległych połać sawanny. Wśród ludzi znany jako Haldir, aczkolwiek nikt nie może pochełpić się pełną znajomością tego rubasznego osobnika. Prawda jest taka, że nigdy, bez względu na wszystko, nie ukaże Ci prawdziwego ja. Zapamiętasz go tak, jak on zechce, byś go zapamiętał.
~*~
KP w edycji.
~*~
KP w edycji.
Ryuu przechadzała się po sawannie z nosem przytkniętym do suchego podłoża. Jak zwykle okolicę poznawała po zapachu, jaki dochodzi do jej nozdrzy, oraz dzięki znakomitemu zmysłowi słuchu. Po kilku 'kółkach' wykonanych wokół sporego terenu była w stanie stwierdzić, gdzie się znajduje. Niestety słaby wzrok budził w niej często niepewność co do tego.
OdpowiedzUsuńIdąc tak przed siebie wyczuła zapach, który wydawał się jej znajomy. Nie do końca wiedziała do kogo, bądź do czego należy, jednak udała się w jego kierunku. Była doprawdy ciekawa jakie stworzenie zaraz spotka. Pod jej ciężkimi łapami słychać było łamanie się wysuszonych gałęzi, nawet najgłupszy kopytny był w stanie ją teraz dosłyszeć.